czwartek, 25 października 2018

Kamień z Oddisbodd


– Ten rysunek to oryginał?
Badacz pokręcił głową.
– Grafikę wykonano na potrzeby Archiwum. To kopia ryciny w kamieniu, powstałej na początku Władzy Poszerzonego Przedstawicielstwa. Odnaleziono ją zaledwie dwadzieścia pięć tysięcy kół wstecz w Oddisbodd, pod wyburzonym, starym schroniskiem. Tam też kamień został zdeponowany, w Schronisku Interwencji.
Wiktoria zapytała, czy można obejrzeć oryginał. Badacz z żalem wykrzywił twarz. Kamień z ryciną nie był zbyt często wystawiany na widok publiczny. Co kilkaset kół wypożyczano go na jakąś wystawę, ale w najbliższych kołach niczego takiego nie planowano.
– Gdybym mogła zobaczyć i dotknąć eksponat, może dowiedziałabym się czegoś więcej. – Wiktoria rozejrzała się po przyjaciołach szukając zrozumienia.
– Jak z wykopaliskami w Poznaniu – wsparł ją Maciej.
– Mam wrażenie, że po przejściu do wymiaru moje zdolności jeszcze bardziej się spotęgowały. – Dziewczyna podziękowała Maciejowi głębokim spojrzeniem. – Do książki Kowalików przemyciłam swoją silną wolę nawiązania kontaktu i udało się, potem nawiązałam kontakt z Maciejem i sprowadziłam go tutaj. Przesłałam i odbierałam wiadomości między naszymi wymiarami. – Znowu od-wróciła się twarzą do monitora. – Teraz czuję, że muszę zobaczyć kamień z ryci-ną.
– Chcesz jechać do Oddisbodd? To zbyt niebezpieczne. Interwencja nie pozwoli ci nawet zbliżyć się do pomieszczenia z eksponatem – ostrzegł Monaakuus.
– Sygnet nam pomoże. – Wiktoria wypowiedziała te słowa z pełnym przekonaniem.
– To szaleństwo – jęknął Monaakuus.
– Przelecieliśmy niemal nad całym Maltuunn, więc nie sądzę, aby lot do Oddisbodd sprawił problemy – przekonywał Maciej.
– Nie chodzi o sam lot, ale o to, co będzie na miejscu. Kamiennej tabliczki pilnuje Interwencja, pięciu interweniuszy. Sam eksponat znajduje się w stalowej skrzyni z zamkiem otwieranymi na pięć szyfrów. Jeden interweniusz zna jeden szyfr i nie wie, jakie są szyfry pozostałych. Co jedenaście kół interweniusze zmieniają swoje szyfry, ale nie robią tego jednocześnie. Ponadto w pomieszczeniu ze skrzynią zawsze znajduje się jeden interweniusz, nawet tam śpi.
– Bardzo się o to troszczą. – Narla wyciągnęła się na sofie i założyła ręce za głowę.
– Eksponat ma ogromną wartość – ekscytował się Monaakuus. – To jeden z niewielu zmaterializowanych przekazów istniejących w tamtym okresie poza oficjalnym obiegiem.
– Nie zabiorę go. – Wiktoria usiadła obok Monaakuusa. – Chcę tylko przyjrzeć się rysunkowi.