Dlaczego
wcześniej niczego nie spostrzegł? Zaślepiła go pycha i próżność. Do tego
stopnia, że wyłączył myślenie.
Było już za
późno.
Miał ich
wszystkich na sumieniu. Znienawidzony przez swoich i pogardzany przez obcych.
Tak łatwo dał się nabrać. Teraz miał stracić jedyną osobę, która jeszcze go nie
znienawidziła. Jego partnerka zrobiła to już dawno i doskonale ją rozumiał.
Rozmyślania
przerwało nadejście nadzorcy. Stanęli naprzeciw siebie. Oddzielał ich stół i
spoczywająca na nim drewniana skrzynka.
– Wyprawka
przygotowana? – Nadzorca zmrużył oczy. Za nim jak cień pojawił się jego
zastępca, zawsze gotów do wazeliniarskich czynów.
–
Przygotowana – odpowiedział chłodno, chociaż w środku krzyczał. Dobrze, że jej
przy tym nie było.
Na znak
nadzorcy zdjął wieko skrzyni. Zastępca nadzorcy przeszukał zawartość
rozchylając równo poukładane ubranka i kilka drewnianych zabawek. Z zaskoczeniem
wyjął dwa metalowe przedmioty i pokazał swojemu przełożonemu.
– Co to? –
Nadzorca groźnie zmarszczył twarz.
–
Zabezpieczenie na przyszłość. Kiedyś podrośnie i będzie mógł sprzedać. Niewiele
za to dostanie, ale zawsze coś.
Nadzorca
wyraził zgodę. Polecił zastępcy zamknąć i opieczętować skrzynię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz