(…)
Rozalia
opowiedziała mu o swoich zakupach i o tym, jak później spławiła Pawła, a także,
że jest na dobrej drodze, aby oszukać Montebianco. Wymyślony nie mógł się
nadziwić, jak zmusiła się do takiego konsumpcjonizmu i czy to oznacza, że jest
niepotrzebny, ale uspokoiła go, że była bardzo zdeterminowana, aby wprowadzić
tamtych w błąd.
—
Nie miałam z tego żadnej przyjemności. To dla mnie mordownia. Dlatego wpadłam
na pomysł, jak od tego uciec, aby nie zorientowali się, a tym mi w tym pomożesz.
—
Zamieniam się w słuch.
—
Gdybym miała częściej dokonywać takiej konsumpcji, zbankrutowałabym albo nigdy
nie wyszłabym z długów, o ile wcześniej nie wykończyłabym się fizycznie i
psychicznie. Muszę ich zmylić i zgadnij, co wymyśliłam?
Rozalia
zaproponowała Wymyślonemu, że wspólnymi siłami wykreują jej wyobrażonego
sobowtóra, który będzie robił zakupy. Do sobowtóra wniknie Cząstka Oliwii,
która spełni rolę pilota, kierując funkcjami życiowymi Niby-Rozalii.
—
Skąd sobowtór będzie miał pieniądze? — zapytał Wymyślony.
—
Przelałeś mój dług na konto Leszczaka, prawda?
—
No tak.
—
Teraz dobierzemy się do kont innych dekaemowców. Na całym świecie jest ich prawie
sto milionów. Każdy pracownik ma indywidualne konto operacyjne. Dokładnie takie
jakie miał Leszczak. Kwoty na kontach są wykazywane do dwóch miejsc po
przecinku. W centrali DKM co miesiąc opracowuje się stawki dla każdego dekaema
i wysyła na ich konta. Stawki wylicza się w zależności od stażu pracy, wyników
i paru innych zmiennych, na przykład stopnia wazeliniarstwa. Rzecz w tym, że
wyliczenia powstają z nieograniczoną liczbą cyfr po przecinku. Dopiero w
specjalnym dziale Głównej Księgowości, zwanym dystrybucyjnym, następuje
zaokrąglenie do dwóch cyfr. Nie robią tego pracownicy. To robi system w momencie
uruchamiania przelewu i wprowadzania kwoty do przestrzeni międzykontowej, skąd
kierowany jest do właściwych kanałów kontynentalnych, które łącza się z regionalnymi,
potem z subregionalnymi, wreszcie miejskimi. Wysokość każdego przelewu jest
ostatecznie określona w momencie wejścia do przestrzeni międzykontowej. Wtedy
następuje zaokrąglenie.
—
Moment — przerwał jej Wymyślony. — Jak to sprawdziłaś?
—
Nie ja, tylko Cząstka Oliwii?
—
Jej Cząstka nie próżnuje. Skąd bierze tyle energii?
—
Czerpie ją od innych ludzi i wymyślonych. Każdemu zabiera mikroskopijny ułamek,
nawet niezauważalny. Zresztą w ten sposób wpadłyśmy na pomysł z przelewami.
—
Już nie będę przerywał. Mów.
—
System wprowadzając przelewy do przestrzeni zaokrągla do drugiego miejsca po
przecinku na podstawie trzeciego miejsca, aby nie wikłać się głębiej. Od
szóstki zaokrąglają w górę, do piątki w dół. My się zajmiemy czwartym miejscem
po przecinku. W momencie zaokrąglania reszta ułamka jest odrzucana, więc ją
przechwycimy. Wiem, że to wydaje się niewiele, ale biorąc pod uwagę skalę
pieniędzy jakie codziennie przepływają przez konta dekaemowców, możemy
miesięcznie ściągnąć z nich od kilku do kilkunastu tysięcy globali (…)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz